Forum Venice Queen>> RHCP Forum Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Music is my aeroplane!   ~   Pink Floyd
Kaileena_Farah
PostWysłany: Sob 2:14, 11 Lis 2006 
łosoś bez rąk


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pieprzoland, ul. Sezamkowa 9


Muszę tu coś napisać, bo oszaleje.
W ogóle oszaleje... "The Wall" obejrzałam w poniedziałek, ale ten film nie daje o sobie zapomnieć... nie daje człowiekowi spokoju! Te obrazy wciąż są w mojej głowie, niektóre wywołuje lęk, inne zniesmaczenie, a jeszcze inne zachwyt... bezradność... ból ... szaleństwo. Wszystko na raz. Owszem. Odważyłam się kilkakrotnie wcisnąć "play" i włączyć chociaż samą muzykę, ale szybko musiałam dać sobie spokój, bo od razu przed oczami przewijają mi się znajome obrazy i film znowu mnie "nawiedza".
To chore, ale fascynujące.
Zresztą takie jest "The Wall". Chore, ale fascynujące. Cudowne, ale pełne skrajności. W gruncie rzeczy sama nie wiem po co to piszę. Chyba, żeby wyrzucić z siebie resztę wrażeń, które mi zostały. Przez cały ten tydzień chodziłam jak śnięta, jakbym dostała obuchem w głowę. O. Czułam się jak ryba, którą ktoś brutalnie wyciągnął z wody. Albo jakbym się ponownie urodziła na świecie, który nie jest już taki piękny i kolorowy jak przedtem. Pełno w tym obrazie niejasności, pełno wątków, pełno fragmentów, które potrafią zniewolić widza do tego stopnia, że już zawsze będzie pamiętać o chodzących młotkach czy maszynce do mięsa (bynajmniej nie takiego jakie jadamy zazwyczaj, moi mili). Brrr. Dreszcze. Cholerne dreszcze, przechodzą mnie kiedy to piszę. Siedzę w ciemnym pokoju, jestem tylko ja i klawiatura. Pudełko z filmem leży tuż obok. Przyciąga mnie jak magnes, ale nie mogę dać się zwariować. Za późno już na słabości, nie dziś, nie teraz... Bo to wszystko powróci. Ten strach, ten histeryczny strach i potoki łez jakie wylałam podczas seansu.
Czy ja jestem nienormalna? Tak. Jestem. Na "The Wall" płakałam bardziej niż wszystkie dziewczyny razem wzięte na premierze "Titanica". Bałam się bardziej niż na najgorszym horrorze i przeżywałam "wydarzenia" w życiu Pinka, tak jakbym to ja była na jego miejscu. Jakbym budowała mur, a potem próbowała się przez niego przedostać do tego z dawna odrzuconego świata. Nawet teraz słyszę "In the Flesh", ironizuje sobie w myślach głosem, który znam z płomiennej przemowy w filmie. To już jest obsesja.
Nie rozumiem.
Chciałabym, ale boję się wgłębić w ten psychodeliczny nastrój, poznać tajemnicę jaką niesie ze sobą obraz i dźwięk, które zlewają się tu w jedną całość. Po prostu niejasne są dla mnie moje własne motywy. Co chcę osiągnąć?...
Odpowiem sobie? Nie, nie potrafię. Teraz wszystko stało się trudniejsze, muszę wybierać. Po cholere wciskałam przycisk?! "Welcome to the movie". A tak ładnie brzmiało. Takie miłe skojarzenie z "Wish You Were Here"! A obecnie nic nie jest takie jak przed tygodniem.

Ale to niemożliwe bym zrezygnowała z "The Wall". Ta "ryzykowna forma terapii" po doświadczeniu cząstki magii "The Dark Side of the Moon" jest jedyną jakiej teraz pragnę. Pokochałam ten film całym sercem, jest genialny. Myślę, że tak naprawdę nie przydadzą się tu żadne recenzje i opisy. Moje słowa nie mają tu większego znaczenia. Dzielę się nimi tylko ze względu na mój stan... Bo muszę. Ot tak...

Pozdrawiam.
K_F
Powrót do góry
Zobacz profil autora
nomiczek
PostWysłany: Sob 13:53, 11 Lis 2006 
Z.U.A. Forumowiczka


Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 3288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wioska z tramwajami;)


Twoj opis to najlepsza recenzja, jesli ktos jeszcze nie widzial.Filmy, muzyka etc. bylyby bez sensu, gdyby nie wywolywaly w nas silnych uczuc(choc nieliczne to robia)Temu udaje sie to swietnie.Pamietam, ze jak ogladalam to nie moglam oderwac oczu od ekranu...no i ta maszyna do mielenia miesa...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaileena_Farah
PostWysłany: Sob 14:00, 11 Lis 2006 
łosoś bez rąk


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pieprzoland, ul. Sezamkowa 9


Maszyna do mielenia, młotki, animacje, wrzaski, jęki, śmiechy/chichoty, krew, MUZYKA.
Dosłownie wszystko. Zastanawia mnie czy jakikolwiek film przed "The Wall" wywarł na mnie takie wrażenie, albo czy jakiś zdoła pobić emocje i uczucia, którymi poraża obraz i dźwięk wizji Parkera i Watersa. Myślę, że nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rocket Queen
PostWysłany: Nie 12:45, 19 Lis 2006 
Paprykowa Rewolucja


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 2088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Santa Monica
Płeć: Kobieta


Kaileena_Farah napisał:
Muszę tu coś napisać, bo oszaleje.
W ogóle oszaleje... "The Wall" obejrzałam w poniedziałek, ale ten film nie daje o sobie zapomnieć... nie daje człowiekowi spokoju! Te obrazy wciąż są w mojej głowie, niektóre wywołuje lęk, inne zniesmaczenie, a jeszcze inne zachwyt... bezradność... ból ... szaleństwo. Wszystko na raz. Owszem. Odważyłam się kilkakrotnie wcisnąć "play" i włączyć chociaż samą muzykę, ale szybko musiałam dać sobie spokój, bo od razu przed oczami przewijają mi się znajome obrazy i film znowu mnie "nawiedza".
To chore, ale fascynujące.
Zresztą takie jest "The Wall". Chore, ale fascynujące. Cudowne, ale pełne skrajności. W gruncie rzeczy sama nie wiem po co to piszę. Chyba, żeby wyrzucić z siebie resztę wrażeń, które mi zostały. Przez cały ten tydzień chodziłam jak śnięta, jakbym dostała obuchem w głowę. O. Czułam się jak ryba, którą ktoś brutalnie wyciągnął z wody. Albo jakbym się ponownie urodziła na świecie, który nie jest już taki piękny i kolorowy jak przedtem. Pełno w tym obrazie niejasności, pełno wątków, pełno fragmentów, które potrafią zniewolić widza do tego stopnia, że już zawsze będzie pamiętać o chodzących młotkach czy maszynce do mięsa (bynajmniej nie takiego jakie jadamy zazwyczaj, moi mili). Brrr. Dreszcze. Cholerne dreszcze, przechodzą mnie kiedy to piszę. Siedzę w ciemnym pokoju, jestem tylko ja i klawiatura. Pudełko z filmem leży tuż obok. Przyciąga mnie jak magnes, ale nie mogę dać się zwariować. Za późno już na słabości, nie dziś, nie teraz... Bo to wszystko powróci. Ten strach, ten histeryczny strach i potoki łez jakie wylałam podczas seansu.
Czy ja jestem nienormalna? Tak. Jestem. Na "The Wall" płakałam bardziej niż wszystkie dziewczyny razem wzięte na premierze "Titanica". Bałam się bardziej niż na najgorszym horrorze i przeżywałam "wydarzenia" w życiu Pinka, tak jakbym to ja była na jego miejscu. Jakbym budowała mur, a potem próbowała się przez niego przedostać do tego z dawna odrzuconego świata. Nawet teraz słyszę "In the Flesh", ironizuje sobie w myślach głosem, który znam z płomiennej przemowy w filmie. To już jest obsesja.
Nie rozumiem.
Chciałabym, ale boję się wgłębić w ten psychodeliczny nastrój, poznać tajemnicę jaką niesie ze sobą obraz i dźwięk, które zlewają się tu w jedną całość. Po prostu niejasne są dla mnie moje własne motywy. Co chcę osiągnąć?...
Odpowiem sobie? Nie, nie potrafię. Teraz wszystko stało się trudniejsze, muszę wybierać. Po cholere wciskałam przycisk?! "Welcome to the movie". A tak ładnie brzmiało. Takie miłe skojarzenie z "Wish You Were Here"! A obecnie nic nie jest takie jak przed tygodniem.

Ale to niemożliwe bym zrezygnowała z "The Wall". Ta "ryzykowna forma terapii" po doświadczeniu cząstki magii "The Dark Side of the Moon" jest jedyną jakiej teraz pragnę. Pokochałam ten film całym sercem, jest genialny. Myślę, że tak naprawdę nie przydadzą się tu żadne recenzje i opisy. Moje słowa nie mają tu większego znaczenia. Dzielę się nimi tylko ze względu na mój stan... Bo muszę. Ot tak...

Pozdrawiam.
K_F

Bardzo piękny opis,ale to o wiele za mało,by wyrazić to,co przeżyłam podczas seansu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
H4C37
PostWysłany: Nie 14:50, 19 Lis 2006 
Obersturmbannführer


Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 2136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Stairway to Heaven/Highway to Hell


ja rowniez po raz kolejny ogladalem ten film... tego sie nie da opisac... to trzeba przezyc, trzeba poczuc sie Pinkiem... trzeba wraz z nim krzyczec "Next time, Fuckers!"... razem z nim trzeba przechodzic przez wizje... trzeba golic sobie brwi... trzeba bac sie mlotkow, trzeba byc mlotkiem... to jest "cudownie nietrzezwy obraz rzeczywistosci widziany oczami czlowieka nie radzacego sobie z zyciem"... i mozna to podsumowac cytatem z piosenki finalowej

"Crazy.
Toys in the attic, I am crazy.
Truly gone fishing.
They must have taken my marbles away.
Crazy. Toys in the attic, he is crazy."

ten cytat moim zdaniem najtrafniej oddaje caly klimat filmu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaileena_Farah
PostWysłany: Pon 15:32, 08 Sty 2007 
łosoś bez rąk


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pieprzoland, ul. Sezamkowa 9


A ja to pisałam już wielokrotnie, nie tylko tu i nie tylko w tym wymiarze, ale powtórze raz jeszcze - Roger Waters, jest, owszem, palantem, ale to geniusz i największy z poetów rocka! O! Amen!

EDIT/NEWS:

Słyszeliście już o tym?

[link widoczny dla zalogowanych]

Ja zamówiłam już bilety - wybieramy się z MissKiedis Very Happy Hiehie. Będzie świetnie!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nordique
PostWysłany: Pon 16:48, 08 Sty 2007 
Ekspert Od Spraw Papryki


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk


Dobrze wiedzieć, może też się wybiorę w ramach odstresowania się Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Funkenstein
PostWysłany: Pon 19:26, 08 Sty 2007 
Pokręcone Forumowe Straszydło


Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 2963
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3


Wynudzilbym sie na takim czyms.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aljenka
PostWysłany: Pon 20:27, 08 Sty 2007 
Ekspert Od Spraw Papryki


Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków ;]


a ja pójdę, a co! Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaileena_Farah
PostWysłany: Pon 23:08, 08 Sty 2007 
łosoś bez rąk


Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 3337
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pieprzoland, ul. Sezamkowa 9


Funkenstein napisał:
Wynudzilbym sie na takim czyms.


Ty tak. Ja nie.
Floydzi są zajebiści - zawsze byli i będą. Tak niekonwencjonalnych i przełomowych zespołów było mało. Psychodeliczny fenomen.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Funkenstein
PostWysłany: Pon 23:45, 08 Sty 2007 
Pokręcone Forumowe Straszydło


Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 2963
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3


Sa ale i tak bym sie wynudzil. Wolalbym z psem pobiegac.















Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Psychodeliczka
PostWysłany: Pią 11:23, 12 Sty 2007 
...


Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3


ja to nawet na pile trojce sie nudze <ziewa> ehhh :/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Funkenstein
PostWysłany: Pią 13:26, 12 Sty 2007 
Pokręcone Forumowe Straszydło


Dołączył: 11 Paź 2006
Posty: 2963
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3


A co to jest?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Psychodeliczka
PostWysłany: Pią 15:01, 12 Sty 2007 
...


Dołączył: 29 Cze 2006
Posty: 2753
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3


jajco

film Pila 3 czopie Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
aljenka
PostWysłany: Pią 17:37, 12 Sty 2007 
Ekspert Od Spraw Papryki


Dołączył: 21 Cze 2006
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków ;]


byłaś na tym chujstwie? Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 13
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 11, 12, 13  Następny
Forum Venice Queen>> RHCP Forum Strona Główna  ~  Music is my aeroplane!

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach