Autor |
Wiadomość |
<
Nasza twórczość
~
Revcia dziwne opowiastki ;)
|
|
Wysłany:
Wto 16:01, 15 Sty 2008
|
|
|
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Town Called Legnica
|
|
Wysyp wierszy mi się wydarzył...3 w jedyne 30 minut ^^
-------------------------------
„Radośc i bezmiar”
Kojące wody uczuc.
Przeczuc…
By móc odgarnąc cały muł.
Duszy człowieka.
Ogarnąc się i wstrząsnąc.
Wysuszyc i odchrząknąc.
Powiedziec w końcu,
Że się kocha.
Bo nie ma nic mocniejszego.
Od więzi ponad ludzi.
Nikt już nie marudzi,
Że czas mu ucieka.
A on jednak czeka.
Oddaj się woli człowieka.
Tego, który miał wszystko
Za nic.
Radośc już wypełnia
Rozum i serca
Bezmiar jego wolny
A swój świat widzę ogromny.
-------------------------------
„Światełko w tunelu”
Niebieskie
Różowe
Czerwone.
Dla innych kolorowe
Szare
Bądź czysto białe.
Zmiana nastroju?
Załamanie.
Wymiana poglądów?
Wypędzanie.
Śmiech na sali?
Zakłopotanie.
Czemu ruszamy wciąż
Tym samym szlakiem
Jak wąż.
Suniemy do wyjścia
Światełko w tunelu.
-------------------------
„Bezradnośc”
Nie móc ukryc.
Łez i bólu.
Pozwolic odkryc
Kłamsto i strach.
Nieunikniona jest tylko śmierc.
Więc co pozostaje nam?
Oczekiwanie na dzień.
Sądu, miar i kar.
Bezmiar bezsilności
Oraz miłości.
-------------------------------
Ostatnio zmieniony przez Revant dnia Wto 16:24, 15 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
 |
|
Wysłany:
Śro 18:05, 16 Sty 2008
|
|
|
Dołączył: 03 Gru 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Drugie, drugie... piękne!!!
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 7:14, 08 Cze 2008
|
|
|
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Town Called Legnica
|
|
In Six Seconds
Uśmiech w sześć sekund.
Rekord na
Kieliszek bez dna.
Stuknięty barman
Nabija wciąż w butelkę
Każdą kolejną klientkę.
Myślami wyryć
Mieć i być.
Ach, życie nowelką króciutką.
Nim się zadomowisz
Będzie już puściutko.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 10:33, 08 Cze 2008
|
|
|
Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tylna kieszeń spodni frusciante
|
|
ej Revant,dobre to jest
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Nie 21:56, 08 Cze 2008
|
|
|
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Town Called Legnica
|
|
Frusciantka napisał: |
ej Revant,dobre to jest  |
No, ba
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pon 22:52, 09 Cze 2008
|
|
|
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Town Called Legnica
|
|
Double post zamierzony.
Roczek Litery B.
No patrzcie państwo.
Taka mała, a już raczkuje!
I jaką śliczną ma buzię!
I rączki duże
Uśmieszek cieplutki
Dotyk milutki
Oczy świecące
Serce gorące
Umysł ogromny
I nikt do niej niepodobny.
Vivat Jej!
Ostatnio zmieniony przez Revant dnia Pon 22:53, 09 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 20:31, 12 Lip 2008
|
|
|
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Town Called Legnica
|
|
Triple post ^^ prawie jak "Triple Kill"! xD
Tekst do mojej "własnej" piosenki. Może kiedyś zamieszczę w moim wykonaniu ^^
"Trupi Marsz"
To jest manifest tych niepogodnych.
Tych szukających w nieszczęściu podobnych.
Koścista dłoń błądzi w ciemności,
Lecz jedna łza zabłyśnie w jasności.
Wspomnień przeszłości serca poruszą,
Choć wielu powie, że się nie ruszą.
Inni okrzykiem zniszczą ten mur,
I miłości nie zostanie podzielona na pół!
To jest manifest lat tych upiornych
Głęboko w mroku tam zatopionych
Sędzią nam tylko już jeden Bóg
Choć nie wszyscy padną do nóg
Czarna bandera maską krucjaty
Dla każdego inni to braty
Myślą jasną pędzi nasz tłum
Wszędzie słychać szeptów szum
To jest manifest tych niepogodnych.
Tych szukających w nieszczęściu podobnych.
Koścista dłoń błądzi w ciemności,
Lecz jedna łza zabłyśnie w jasności.
Wspomnień przeszłości serca poruszą,
Choć wielu powie, że się nie ruszą.
Inni okrzykiem zniszczą ten mur,
A miłość to będzie jedyny nasz król!
Ostatnio zmieniony przez Revant dnia Sob 20:31, 12 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 21:02, 19 Lip 2008
|
|
|
Dołączył: 06 Lip 2007
Posty: 500
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: konin
|
|
aaa nie żyje!
;>
ale przyjemne to wszystko nawet, wiesz. a mi sie mało co z tekstów zwykle podoba.
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Sob 21:23, 19 Lip 2008
|
|
|
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Town Called Legnica
|
|
Lilly napisał: |
ale przyjemne to wszystko nawet, wiesz. a mi sie mało co z tekstów zwykle podoba. |
Dziękuje wielce
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 20:46, 16 Paź 2008
|
|
|
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Town Called Legnica
|
|
"Artyzm"
Chcę założyć maskę,
By ukryś uczuć istnienie.
Pochować żałość i ból,
Nie oczekiwać na zbawienie.
Postawę dobrą zbudować,
Jedyne me zmartwienie.
Śladami ku nowemu,
Stworzyć własne sumienie.
Odciąć się od innych,
Nakarmić ludu pragnienie.
Sztuka sztuką,
Powszechne uwielbienie.
Obyczaje zmienić,
Oto nasze cele!
Nikt nas nie pokona,
Moi drodzy przyjaciele!
Stójmy twardo,
Zniknie znużenie.
Powieszą nas?
Takie nasze przeznaczenie.
Ostatnio zmieniony przez Revant dnia Czw 20:46, 16 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Pią 10:30, 17 Paź 2008
|
|
|
Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NiByLaNdIa Płeć: Kobieta
|
|
Powieszą nas?
To nasze przezneczenie! <--mooocne to jest!!
|
|
|
|
 |
|
Wysłany:
Czw 22:26, 07 Sty 2010
|
|
|
Dołączył: 16 Gru 2006
Posty: 785
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Town Called Legnica
|
|
Hmm...to znów ja i moje przygody ze słowem pisanym ^^
"Tuli-pan"
I. Wstępu chwila krótka
Zapowiadający się dzień napełniał w pełni optymizmem. Nie dlatego, że pogodynka tak powiedziała, ale z powodu dobrego humoru pewnej dziewczyny. Nie byle jakiej osóbki. Jej historyjkę opowiadać zacząć pragnę od zdarzenia w autobusie. Wydaje się to może i sztuczne, naciągane, lub wręcz – sztampowe. Może tak, może nie, któż to wie. Jako narrator zdania swego wygłaszać nie muszę, ale z pewnością Yume wypowiedziałaby się pozytywnie. W końcu nie co dzień … się …, czyż nie?
Biegła na przystanek. Nic nowego, co miałoby zmienić jej życie, bo wiedzieć trzeba, że bohaterka nasza z budzikiem kłócić się od małego potrafiła. Żółte tenisówki co chwilę natrafiały pechowo na kałużę, jednak szczęśliwie wszystkie były płytkie. Ufarbowane własnoręcznie na mchowo dżinsy miały podwinięte nogawki, gdyż za długie były na dziewczę. Do tego oliwkowa bluzka z długim rękawem (bo drugi się rozpruł troszeczkę), z wyraźną pacyfką z przodu i z tyłu. Całość dopełniały dodatki prawdziwej kobiety wieku późno-gimnazjalnego, czyli koraliki na przegubach, czapka z daszkiem i oczywisty plecak. Przystając przy nim warto zwrócić uwagę na jego zawartość. Otóż nie tyle znajdowały się tam książki szkolne, które notabene wszystkie razem się tam znajdowały (nawet te nieproszone), ale rzeczy różnego typu – od jogurtu, przez pomadkę, a na kostce do gitary kończąc. Teraz wypadało by rzec co nieco o bardziej „cielesnej” oprawie dziewczyny (jako narrator nie wygłaszam swego zdania!). Choć długie do ramion, czarne, kręcone włosy nie wzbudzają zbytnio ciekawości, tak dwie gałki oczne Yume posiada niezwykłe. Gdy szczery uśmiech na jej ustach widać, to kolor niebieski okala brąz. Kiedy zaś uroni parę łez to wówczas brązowy panuje niepodzielnie. Niewielu szansę miało by dostrzec to zjawisko, lecz o tym później. Teraz skupmy się na przystanku…
Kolejka ludzka, która uzbierała się jak co dzień o godzinach porannych, przywoływała na myśl wspaniałe rządy komunistycznych towarzyszy. Yume, dogryzając ostatnie kęski bułki, odnalazła szczęśliwie dopiero po ładnych paru minutach towarzyszki niedoli swej młodości. Los chciał inaczej jednak uszczęśliwić dziewczynę. Umyślnie pchnął wiatr, by ten swych ruchem wręcz zerwał z jej głowy czapkę. Knując dalej swą intrygę, Los chwycił kolejny sznurek u swego pasa, a drzwi stojącego opodal autobusu się otworzyły. Następna linka chwyciła pierzchliwe nakrycie głowy i wsunęła ją wprost w twarz pewnego młodzieńca. Główna bohaterka oczywiście pognała za swą własnością. Tutaj zaś pułapka się zatrzasnęła. Gdy tylko dziewczę przekroczyło próg automobilu przewożącego ludzi, drzwi tego metalowego więzienia zamknęły się. Na nic zdały się próby odwrócenia w stronę szklanej przegrody do świata zewnętrznego. Ścisk był ogromny, jak na puszkę sardynek przystało. Koleżanki, które pozostały samotne na przystanku, zdziwiły się zachwianiem codziennego rytuału.
Ostatnio zmieniony przez Revant dnia Czw 22:26, 07 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
 |
|