|
Wysłany: Wto 3:22, 21 Sie 2007
|
Hmmm... Ostatecznie stanie chyba na tym, że każdy z czwórki Wielkich Floydów dostanie swój temat Cóż, nie moja wina, że wszyscy na niego zasługują!
Z pasją będzie, bo właśnie odkryłam ile klimatu, ile geniuszu zawiera w sobie jego Muzyka... solowa i Floydowa, bo nie wolno zapominać, że to właśnie Wright jest twórcą tak genialnych utworów PF jak: Us and Them, Summer '68, The Great Gig In the Sky, Paintbox itd.!!! Nie Waters, nie Gilmour! WRIGHT!
Urodził się w Londynie (28 lipca, 1943) i jest jednym z trzech założycieli PF. To multiinstrumentalista. Gra m.in. na intrumentach klawiszowych, trąbce oraz skrzypcach. Wydał dwa albumy solowe:
(Wet Dream, 1978)
(Broken China, 1996)
Uczestniczył również w nagrywaniu płyt: "On an Island" (Gilmour) oraz dwóch solowych krążków Barretta ("The Madcap Laughs" i "Barrett").
Według mnie Rick jest genialny. Wyrzucenie go z zespołu przez Rogera jest dla mnie niewybaczalne... A tymbardziej argument, że "nic nie wnosi" -.- Kompletna głupota!
Jednak... no właśnie. Tu trzeba wspomnieć o jednej, ogromnej "słabości" Wright'a. Jest bardzo wrażliwy, delikatny. Dowodem na to jest nie tylko jego sposób gry, jego Muzyka... Po tym jak Waters wyrzucił go z Pink Floyd, Rick miesiącami korzystał z terapii, był na lekach. Długo nie mógł dojść do siebie. Zwłaszcza dlatego, że traktował Watersa jak swój największy autorytet...
I na (dobry) koniec parę linków:
"Paintbox" (błąd w tytule) Floydów, ofc Rick na wokalu i ten jego kapelusz
http://pl.youtube.com/watch?v=s1emiTw942U
Rick rozkłada "Us and Them" na czynniki pierwsze, aaaaaaahhh
http://pl.youtube.com/watch?v=biCG_5qvyfM
Ps(1). Mam nadzieje, że komuś będzie chciało się przeczytać xD
Ps(2). Czy tylko ja mam wrażenie, że oprócz siwych włosów i zmarszczek - Rick wygląda tak samo jak dawniej?...
Ps(3). No w ogóle... ach i och!
Pozdr. |
|